11.11.2016r. to data, którą z pewnością zapamiętam na bardzo bardzo długo. Tego dnia, jak się pewnie domyślacie miałam okazję uczestniczyć w wielkim wydarzeniu, mianowicie koncercie Justina Biebera w Polsce na Tauron Arenie w Krakowie.
Koncert oraz cały ten wyjazd był czymś naprawdę mega spontanicznym. Wiedziałam o koncercie jeszcze przed sprzedażą biletów (czyli ok. rok przed koncertem) i nie ukrywam, chciałam na niego pojechać, jednak nie udało mi się kupić biletu. Odpuściłam. Im koncert był bliżej tym było mi bardziej przykro z tego powodu. Jak to się stało, że się na nim znalazłam? Otóż dokładnie tydzień przed koncertem uświadomiłam sobie jak wiele mnie ominie i ile bym dała, żeby tam pojechać, dlatego zaczęłam szukać dosłownie wszędzie tego biletu. Dzień później bilet znalazłam i odkupiłam. Na koncert jechałam z kuzynem. Resztę osób poznawałam dopiero z dnia na dzień ;) W Krakowie byłam już w czwartek, (dzień przed koncertem) i był to mój pierwszy pobyt w tym mieście. Jest tam naprawdę pięknie, koniecznie muszę tam wrócić. A wracając do koncertu to przed areną byliśmy jakieś dwie godziny przed otwarciem bram. Z tego co słyszałam, wiele osób weszło dopiero w trakcie koncertu. Ja z przyjaciółmi na szczęście stałam już przed sceną podczas supportu. Nie wyobrażam sobie nie uczestniczyć w pierwszych chwilach koncertu. Przegapić wejście artysty na scenę. Przecież to jedna z najbardziej wyjątkowych chwil całego wydarzenia. Koncert oraz atmofera jaka panowała podczas była czymś naprawdę wyjątkowym. Miałam okazję uczestniczyć w wielu koncertach m.in. Rihanny, Ed'a Sheeran'a, Years&Years, James Atrthur itd. i chyba na żadnym z nim nie czułam tego co na Justinie. Przed koncertem znajomi bardzo przeżywali nadchodzący koncert, byli pewni swoich łez, które się pojawią. Ja natomiast nie byłam pewna czego się spodziewać. Emocję wzięły górę dopiero w pierwszych sekundach koncertu. Kiedy Justin pojawił się na scenie, a tak dokładniej nad nią, kiedy usłyszałam pierwsze dźwięki jego głosu, zupełnie nieświadomie pojawiły się łzy wzruszenia. Nie jestem belieber, ale byłam. Strasznie wspierałam Justina, kiedy był młodym chłopcem i dopiero zaczynał swoją karierę. Wiele się zmieniło od tego czasu. Ta świadomość, że osobę, którą 'znasz' od siedmiu lat, w końcu widzisz na własne oczy, słyszysz jej głos. Image, wygląd zewnętrzny, głos bardzo się różni od czasów, kiedy byłaś jego fanką. Niesamowite uczucie. Justin zaskoczył mnie pozytywnie. Show zorganizowane i dopracowane było na 100%. Był śpiew, taniec, granie na gitarze, perkusji, rozmowa z fanami. Bardzo podobało mi się to, że Justin kilkakrotne był nad sceną, mała jej część była podniesiona na jakąś wysokość co umożliwiło każdemu zobaczenie go nie tylko na bilboardzie. Ogromne wrażenie wywarła na mnie atmosfera, którą stworzyli fani. Kiedy Justin mówił, na arenie panowała cisza. Nikt go nie przekrzykiwał. Każdy chciał go wysłuchać. Coś naprawdę pięknego i niebywałego na koncertach, uwierzcie. Akcje wyszły genialnie. Dowodem na to była reakcja artysty, czyli szczery uśmiech oraz łzy wzruszenia. Justin, którego zobaczyłam zupełnie się różni od tego, z jakim kojarzą go ludzie. To juz nie słodki chłopczyk z hitem baby. Muzyka, którą teraz tworzy bardzo się różni od poprzednich hitów, a na żywo brzmi jeszcze lepiej!
Jedyną negatywną rzeczą była organizacja koncertu. Chociażby za późne wpuszczanie osób przez co spóźnili się na koncert! Niestety nie była to jedyna rzecz, która była z ich strony nieprzemyślana..
Podsumowując cały wyjazd jak i koncert zaliczam jak najbardziej do udanych. Poznałam naprawdę sporo osób, z którymi od samego początku załapałam wspólny język.. Dzięki nim ten wekeend zapadnie w mojej pamięci na zawsze. Mam nadzieję, że będzie okazja spotkania się z nimi już niedługo. ;)
Zdjęcia niestety nie są mojego autorstwa, ponieważ na koncercie skupiłam się przede wszystkim na dobrej zabawie. Udało mi się jedynie nagrać kilka filmików.
A wy byliście na koncercie Justina? Co Wam się najbardziej podobało?
Również pojawiłam się na koncercie, i u mnie też właśnie pojawił się post o nim, niesamowity był to występ. Cieszę się bardzo że mogłam tam być.
OdpowiedzUsuńhttp://malwinabeczek.blogspot.com/
jeju szkoda , że nie poszłam na koncert ;(
OdpowiedzUsuńzapraszam
mój blog |KLIK|
Tyle już słyszałam o tym koncercie, ale był niesamowity :)!
OdpowiedzUsuńagnieszkaa-es.blogspot.com
Również byłam na tym koncercie :*
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację ? :)
http://bedifferent-ania.blogspot.com/
Super, że mialaś okazję uczestniczyć w tak fajnym koncercie! Bardzo fajna fotorelacja :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
MÓJ KANAŁ NA YT
też byłam na koncercie i po prostu ciągle nie mogę uwierzyć że go widziałam na żywo ♥
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG http://www.zoozelooveblog.blogspot.com
zazdroszczę ja niestety nie dałam rady jechać na koncert :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cieplutko <3
blondbme.blogspot.com/
Ja niestety nie byłam na koncercie, ale cieszę się, że Tobie się to udało :D
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja :)
Zapraszam do mnie: http://okiem-nastolatki.blogspot.co.uk/2016/11/denerwuje-nas.html
Zazdroszczę Ci bardzo, ponieważ sama nie miałam jeszcze okazji uczestniczyć w żadnym takim wydarzeniu. Koncert to pewnie świetne doświadczenie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://amlodzinska.blogspot.com
Nie byłam, bo nie należę do jego fanek - rozumiem jednak co one czują będąc na koncercie swojego największego idola :D Obserwuję - melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńtrzecie zdjecie genialne! <3
OdpowiedzUsuńooo super bylo!
OdpowiedzUsuńdorey-doorey.blogspot.com
świetna fotorelacja ;) zazdroszczę !
OdpowiedzUsuńobserwuję
Pozdrawiam http://creamshine.blogspot.com/
Mega!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko,
www.twinslife.pl (klik)♥
Również byłam na koncercie i uważam, że było niesamowicie!
OdpowiedzUsuń22-ffashion.blogspot.com - klik :)
theluckyooone
Przeczytałam wszystko i na prawdę widać jak oddałaś się temu tekstowi. Bardzo mi się podoba, ze nie opisywałaś przebiegu koncertu, a powiedziałaś co nieco o nim i o swoich odczuciach. Ja niestety nie miałam możliwości bycia na tym koncercie z kilku powodów. Może jeszcze kiedyś nadarzy się taka okazja!
OdpowiedzUsuńLittleredcherrysmile click
Cieszę się, że zmienił trochę muzykę jaką tworzy, jest o niebo lepsza niż kiedyś, ale nadal nie jest to mój styl :))
OdpowiedzUsuńhttp://upsidedownbl.blogspot.com/
Ja niestety nie miałam okazji być na koncercie, mimo, że kocham Justina :c Bilety niestety rozeszły się w błyskawicznym tempie i koncert musiałam obejrzeć sobie na snapie u ludzi relacjonujących wszystko. Ale tobie zazdroszczę i cieszę się, że tak dobrze się bawiłaś! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie! UNREALIZABLE
Musiało być niesamowicie! Szkoda, że nie mogłam tam być :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥,
yudemere
Chcialam tam byc, ale nie bylam.
OdpowiedzUsuńMusialo byc super!
Wesolych swiat!
moj blog❄
W sumie chętnie poszedłbym na koncert Biebera. Może gdy dorośnie, to znowu przyjedzie ;) Póki co czekam na Duran Duran. Ci może z kolei jeszcze przyjadą przed emeryturą.
OdpowiedzUsuń