Tajemnica opery

Niedawno miałam okazje doświadczyć czegoś nowego. Jak się pewnie domyślacie mam na myśli operę. Nigdy wcześniej w niej nie byłam. Poszłam tam dla mojej przyjaciółki i jej mamy, bo przyznam szczerze nie byłam z początku do tego przekonana, ponieważ nie przepadam za taką muzyką, ale życie jest jedno i trzeba spróbować wszystkiego!



Byłam w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku na sztuce pt. "Czarodziejski flet".
Sam budynek zrobił na mnie ogromne wrażenie. Ściany i schody ze szkła. Wszystko bardzo nowoczesne, jednak sala, w której odbywają się przedstawienia była zrobiona w zupełnie innym klimacie. Przeniosła nas do innej epoki.
Kiedy spektakl się zaczął przeniosłam się do innego, lepszego świata. Wszystko było cudowne, pełne i magiczne. Świat bajki był niesamowicie przedstawiony za pomocą muzyki, która była na żywo.
Te ponad 3 godziny zleciały mi bardzo szybko. Chętnie poszłabym na jeszcze nie jedną sztukę.
Dało mi to do zrozumienia, że nie warto oceniać czegoś dopóki się tego nie spróbuje, a próbować naprawdę warto. Gdyby nie Karoliny mama możliwe, że nigdy bym tego nie doświadczyła i do końca życia była w błędzie. Cudowne i niezapomniane doświadczenie.

"Każdy kto pierwszy raz widzi operę, reaguje bardzo dramatycznie. Można albo ją pokochać, albo znienawidzić."